„Poznajmy się jeszcze raz…” [Flowerfell]

Data publikacji: 15 września 2017 – teraz
AU: Flowerfell/Undertale
Flowerfell to uniwersum, które ujęło mnie od pierwszej chwili. Zapoczątkowane przez siviosanei, nawiązuje do świata, w którym wszyscy mieszkańcy Podziemia kierują się zasadą „zabij albo zgiń”. Frisk jest już dorosła, kiedy ląduje w samym środku podziemnego piekła. W próbie ucieczki pomaga jej Flowey – mówiący kwiat i zarazem jedyna przychylna dziewczynie istota… Przynajmniej do czasu poznania początkowo sceptycznie nastawionego do pacyfistycznego podejścia Frisk Sansa.
Co charakterystyczne dla tego uniwersum, za każdym razem, kiedy protagonistka umiera, na jej ciele pojawia się kolejny żółty kwiat – jaskier, którego w żaden sposób nie da się usunąć. Wraz z każda kolejną śmiercią obecność kwiatów zaczyna być coraz bardziej uciążliwa, ograniczając zmysły, swobodę ruchów, a z czasem również oddychanie.

„Poznajmy się jeszcze raz…”

Historia rozpoczyna się wraz z końcem podróży przez Podziemie.  Ledwo żywa Frisk ulega błaganiom Sansa i decyduje się zresetować całą linię czasową, by dać sobie jeszcze jedną szansę na przeżycie. Sprawy komplikują się już chwilę po upadku, gdy w pełni świadom kolejnego resetu Flowey stwierdza, że „coś jest nie tak”. Sama Frisk przekonuje się, że pomimo zniknięcia kwiatów wciąż nie odzyskała wzroku, co jest zaledwie początkiem pozostawionych po jaskrach szkód. Podczas ponownej podróży przez Podziemie okazuje się, że w ciągu zaledwie kilku sekund świat i zamieszkujące go potwory uległy całkowitej zmianie – i to na lepsze.
Chociaż wszystko wydaje się zmierzać ku lepszemu, szybko okazuje się, że sprawy wcale nie są takie proste. Frisk czuje, że świat, w którym się znalazła, zdecydowanie nie należy do niej. Poza tęsknotą za Sansem, którego znała, z czasem uświadamia sobie, że wraz z resetem wpuściła do właściwego jej świata coś bardzo, ale to bardzo złego…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz